FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Płeć nie istnieje Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Ravage
self-proclaimed lord of the lemurs



Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 815
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wolna Laslandia

PostWysłany: Pią 15:04, 11 Kwi 2008 Powrót do góry

Mówi, że w dzieciństwie nie była dziewczynką, ale nie była też chłopcem
Później społeczeństwo chciało narzucić jej rolę kobiety, ale ona na to nie pozwoliła. Beatriz Preciado, filozofka transgenderyzmu i panseksualizmu, codziennie przyjmuje testosteron i zapewnia, że genitalia to zbyt mało, aby określić czyjąś tożsamość.


Image

La Vanguardia: Jest pani kobietą czy mężczyzną?

Beatriz Preciado: W tym pytaniu dostrzegam pewną obsesję Zachodu.

Jaką obsesję?

Aby sprowadzić całą prawdę o płci do dualizmu.

Ale przecież na świecie są mężczyźni i kobiety...

Przez całe życie walczę z tym podziałem. Moim zdaniem na świecie istnieje nieskończona ilość różnych płci.

Mój przyjaciel mawia, że "jest tyle płci, ilu ludzi". Czy podpisałaby się pani pod tym stwierdzeniem?

Tak. Podoba mi się. Bycie kobietą czy mężczyzną to wytwór kultury. Na tej samej zasadzie nie istnieje również coś takiego jak homoseksualizm czy heteroseksualizm.

W takim razie co istnieje?

Panseksualny transgenderyzm. Gdyby trzeba było koniecznie zakwalifikować się do jakiejś kategorii płciowej, określiłabym się właśnie tak.

Ale przecież wszyscy mamy pochwy albo penisy, piersi albo jądra. Istnieje estrogen i testosteron...

Owszem. I co z tego?

To nie jest kwestia kultury, to biologia!

Opieranie tożsamości płciowej na cechach anatomicznych (czy biochemicznych) to też wytwór kultury. Aż do 1868 roku nie było na przykład hetero- i homoseksualistów.

Nie?

To terminy stworzone przez Karla Kertbeny’ego. Przedtem mówiło się po prostu o różnych praktykach seksualnych. Lekarze i prawnicy wprowadzili podziały w oparciu o anatomię, podobnie jak teolodzy rozmienili boskość na drobne.

Według jakich kryteriów dokonali tego podziału?

Przede wszystkim wizualnych: cechy anatomiczne miały decydować o byciu kobietą lub mężczyzną. A jeśli czyjeś ciało nie mieściło się ani w jednej, ani w drugiej kategorii, było uznawane za potwora, za patologię.

Czy to już minęło?

Proszę spojrzeć na mojego przyjaciela Thomasa Beatie... On uważa, że dualizm płciowy to jedynie stereotyp, że płeć jako taka nie istnieje.

Mówi pani o tym ciężarnym mężczyźnie?

Patrząc na jego ciało, osoby uwarunkowane kulturowo widzą w nim mężczyznę o owłosionej klatce piersiowej. Jednak widoczna ciąża każe uznać go za kobietę. W ten właśnie sposób mój przyjaciel walczy z dualizmem płci. Thomas uważa się za mężczyznę (przyjmował testosteron i poddał się operacji usunięcia piersi), ale zachował żeńskie narządy rozrodcze, dzięki którym mógł począć dziecko poprzez sztuczne zapłodnienie. To wspaniałe!

Thomas urodził się jako kobieta.

Urodził się jako biologiczna kobieta. Biologiczna kobieta to osoba, która w chwili urodzenia ma cechy kobiece. A transseksualna kobieta to osoba, która sama decyduje, że chce być kobietą, i dąży do tego wykorzystując różne techniki.

W takim razie Thomas jest transseksualnym mężczyzną...

Tak, i ma transseksualne ciało.

Dzięki osiągnięciom inżynierii chemicznej.

Wykorzystuje te osiągnięcia w znacznie mniejszym stopniu, niż robią to codziennie miliony kobiet na całym świecie. Pigułka antykoncepcyjna, wynaleziona po to, by zmniejszyć dzietność Czarnych w Stanach Zjednoczonych – oto koktajl, który tworzy dzisiejszą kobietę.

Pigułka pozwoliła wyzwolić seksualność kobiet.

W pewnym sensie ma pan rację. Ale także hamuje popęd seksualny. Faktem jest, że od czasu wynalezienia pigułki kobiecość to fikcja. Pigułka udaje menstruację. Kobiecość to dziś wytwór biotechnopolityczny: to efekt przyjmowania hormonów od 12. do 50. roku życia. Prawdziwa kobieta to dziś kobieta transseksualna.

A co na to wszystko feministki?

Nie podoba im się to, co mówię. Proponuję im jednak, aby zastanowiły się nad faktem, że pigułka antykoncepcyjna to substancja, która osiągnęła największą sprzedaż w historii ludzkości... Poza tym napędza przemysł pornograficzny. Dzięki niej seks generuje większe przychody niż reprodukcja i napędza nasz farmaceutyczno-pornograficzny biokapitalizm.

Biokap..., słucham?

Żyjemy w kapitalizmie, w którym środki farmakologiczne generują milionowe zyski poprzez pornografię przeznaczoną dla męskich oczu. To także jest wytwór kultury.

A pani jakie ma oczy?

Ja, podobnie jak drag kings, przejęłam męskie atrybuty począwszy od stroju (krawat, ciemny garnitur...), aż po cechy biochemiczne (testosteron).

Przyjmuje pani testosteron?

Tak, w formie żelu. Stosowany na skórę jest wchłaniany i przedostaje się do krwioobiegu.

I jakie są tego efekty?

Mam więcej fizycznej siły, większy apetyt, większy popęd płciowy, czuję większe pobudzenie w okolicach genitaliów, mam więcej tkanki mięśniowej i mniej tłuszczu... Muszę tylko usuwać nadmierne owłosienie. Ludzie patrząc na mnie zastanawiają się: "To mężczyzna czy kobieta?". I o to właśnie mi chodzi. Chcę prowokować takie pytania.

Czy w przyszłości zamierza mieć pani dzieci?

Nie, nie chcę się rozmnażać. Najchętniej zaadoptowałabym dziecko z zespołem Downa.

A co mówią na to wszystko pani rodzice?

Swoje przepłakali... W Burgos na pewno bym zginęła albo by mnie zamknęli. Przeżyłam dzięki temu, że wyjechałam do Paryża. Tłumaczę moim rodzicom różne rzeczy i oni coraz więcej rozumieją. Z moją matką prowadzę długie rozmowy, od których Almodovar by oszalał…

Była pani zaskoczona, gdy w Hiszpanii zalegalizowano małżeństwa homoseksualne?

Hiszpania jest jednocześnie średniowieczna i liberalna. Powiela jednak pewną konwencję. Ja wolałabym, żeby w ogóle zniesiono małżeństwo jako instytucję dziś już przestarzałą.

Kiedy była pani dzieckiem i chodziła do szkoły, wolała pani towarzystwo chłopców czy dziewczynek?

Nigdy nie czułam się dziewczynką, ale chłopcem też nie. Trzymałam się z dziewczętami, bo one były bardziej przystępne. Ale lubiłam chłopięce zabawy, dla mnie były bardziej atrakcyjne. Właściwie lubiłam wszystko. Ta otwartość to moja charakterystyczna cecha. Przyczepili mi etykietkę "chłopczycy", ale taka jest cena, jaką czasami trzeba zapłacić...

Społeczeństwo chciało pani narzucić określoną tożsamość.

Społeczeństwo oferuje gotowe modele tożsamości. Każdy wybiera sobie jeden z nich i w końcu dochodzi do przekonania, że to jest jego prawdziwa osobowość. Ale to nieprawda.

Nie? W takim razie... kim ja jestem?

To podchwytliwe pytanie. Proszę lepiej zastanowić się, jakie procesy doprowadziły do tego, że dziś myśli pan o sobie: "To właśnie jestem ja".

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ravage dnia Pią 15:05, 11 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin